O nas

Cześć, jestem Łukasz!

Chwile wstępu o mnie, żeby nakreślić kim w ogóle jestem. W dalszej części ,,O mnie,, podzielę się nieco głębszymi przemyśleniami.
Przez ostatnie lata aktywnie eksperymentowałem z dietami: od wegetariańskiej, przez keto, aż do obecnej, która łączy elementy keto z okresowym przejściem na dietę opartą na produktach zwierzęcych. Zawodowo już nie startuję, ale cały czas dążę do przodu, bo bez nieustannych zmagań dostał bym pierdolca — już pod koniec swojej kariery sportowej po niepełnych 2 latach na diecie wegetariańskiej przeszedłem na dietę ketogeniczną, tracąc przy tym ponad 30 kg wagi.

W skrócie, interesuje mnie optymalizacja życia i rozwój na wielu płaszczyznach, finansowych, analizy ludzkiej natury, sportowym i nie tylko. Znajdziesz te tematy i inne w mojej twórczości
Mały skrawek mnie
Na początku myślałem, że trenowanie ma mi tylko pomóc schudnąć. Chciałem zrzucić wagę, bo czułem się nieakceptowany, a komentarze ze strony kolegów był odczuwalne. Jako 12-latek, wyśmiewany za swoją pulchność, szukałem sposobu na to, by stać się kimś innym. Trenowanie wydawało się najlepszą drogą do zmiany. Pamiętam, jak ćwiczyłem biceps na krzesłach w domu, wyciskając słowniki i atlasy, aż w końcu przypadkowe spotkanie zaprowadziło mnie na salę podnoszenia ciężarów w Więcborku.
Jednak z czasem zrozumiałem, że to nie chodziło tylko o wagę. Moja motywacja zmieniła się – trenowanie przerodziło się w coś więcej. Zaczęło chodzić o udowodnienie początkowo innym, w późniejszym czasie sobie, że jestem więcej wart. Chciałem stawać się lepszym nie tylko fizycznie, ale we wszystkim, co robiłem. To było moje nowe wyzwanie – jak wykorzystać chwilę, by być kimś więcej?
Pomimo intensywnego treningu, diety i sukcesów, moje wewnętrzne poczucie, że czuję się jak gówno, nie znikało. Zdobyłem 12 medali na Mistrzostwach Polski, ale każdy medal, choć cenny, nie potrafił uciszyć tego wewnętrznego krytyka, który ciągle mi mówił, że jestem niewystarczający. Kiedyś myślałem, że ten głos jest moim wrogiem. Napędzał mnie do fizycznego i emocjonalnego wyczerpania, ale teraz wiem, że to część mnie, która tak naprawdę chce dla mnie najlepiej. To ten krytyk dąży do tego, bym stawał się najlepszą wersją siebie, i z czasem nauczyłem się go rozumieć.
Do pełniejszego zrozumienia siebie i akceptacji moich porażek przyczyniła się moja dziewczyna, a obecnie narzeczona, z którą planuję wspólną przyszłość. To ona pokazała mi, że nie muszę reagować gniewem i frustracją na swoje słabości. Nauczyła mnie, jak połączyć się z samym sobą, akceptując to, kim jestem, a nie walcząc z tym. Jej wsparcie sprawiło, że zacząłem patrzeć na siebie inaczej – już nie przez pryzmat porażek, ale przez pryzmat drogi, którą przeszedłem.
Zawsze miałem poczucie, że czas mi się kończy, jakbym żył tak, jakby zostało mi parę miesięcy życia. To poczucie nakładało na mnie tak dużą presję, że czasami przechodziłem przez tygodnie, w których nie robiłem nic produktywnego. Zrozumienie, jak kruche jest życie, i że to uczucie może być prawdziwe – nie wiem, czy będę żył jeszcze rok, dziesięć lat, czy pięćdziesiąt. Dlatego skupienie się na czymś, jakby twoje życie od tego zależało, daje niesamowitą energię do działania. Nie ma już miejsca na zwątpienie i długie przerwy. Każdy dzień, nawet jeśli wydaje się, że nic nie zmienia, w skali miesięcy jest dużym krokiem naprzód.
Czasami stawiałem sobie tak wysoką poprzeczkę, że nie potrafiłem jej przeskoczyć. Z powodu nie bycia gotowym psychicznie, często czułem się gorzej, kiedy nie osiągałem swoich celów. Często wyznaczałem cele, które wydawały się nieosiągalne, a gdy ich nie realizowałem, miałem poczucie porażki. Ale teraz staram się podchodzić do tego inaczej – bardziej doceniam każdy krok, jaki robię, nawet jeśli nie zawsze jest idealny. Zrozumiałem, że to właśnie porażki najbardziej mnie kształtują, a nie sukcesy.
Wiem, że nie jestem doskonały i nigdy nie będę. Ale nauczyłem się, że nie muszę być. To, co jest ważne, to droga, którą idziemy, i to, co możemy z tej drogi wyciągnąć. Każdy krok naprzód, nawet jeśli mały, jest sukcesem. Jeżeli czujesz, że stoisz w miejscu, to znak, że czas podjąć kolejny krok. Nawet jeśli ten krok jest mały, to właśnie takie kroki budują naszą przyszłość.
Cześć, jestem Maciej!

Kim jestem?
Moja przygoda ze sportem zaczęła się w czwartej klasie szkoły podstawowej, kiedy byłem jednym z najsłabszych uczniów na zajęciach wychowania fizycznego. Byłem bardzo chudy, a moja kondycja i umiejętności sportowe pozostawiały wiele do życzenia. To jednak stało się dla mnie motywacją do działania – postanowiłem, że chcę coś zmienić. Zacząłem chodzić na dodatkowe zajęcia sportowe, a w wolnych chwilach biegałem i godzinami grałem w piłkę z rówieśnikami. Te drobne kroki sprawiły, że w gimnazjum stałem się jednym z najlepszych sportowców w szkole, reprezentując ją na niemal wszystkich zawodach. Mimo regularnych treningów i zdobywania sukcesów na poziomie szkolnym, nadal byłem bardzo szczupły. Nawet gdy zacząłem trenować dziesięciobój – dyscyplinę wymagającą wszechstronności fizycznej – byłem jednym z najchudszych zawodników. Jednak dziesięciobój okazał się przełomem w mojej karierze sportowej. Dzięki determinacji i ciężkiej pracy udało mi się wywalczyć kilka złotych medali Mistrzostw Polski. To były jedne z najważniejszy
Wyzwania i zmiany
Moje życie nigdy nie było wolne od wyzwań. W wieku dziewięciu lat musiałem przeprowadzić się do innego miasta. Adaptacja do nowych warunków była dla mnie trudna, ale nauczyła mnie elastyczności i siły charakteru. Po gimnazjum podjąłem śmiałą decyzję o przeniesieniu się do większego miasta, by móc rozwijać się sportowo. Zamieszkanie w internacie, z dala od rodziny i przyjaciół, było kolejnym sprawdzianem mojej determinacji. Te doświadczenia nauczyły mnie, że warto podejmować ryzyko i konsekwentnie dążyć do swoich celów, nawet w obliczu trudnych decyzji. Właśnie ta wytrwałość pomogła mi nie tylko przetrwać, ale i rozwijać się jako osoba.
Motywacja i misja
Dziś moim głównym napędem jest chęć stworzenia czegoś wyjątkowego – czegoś, co będzie miało wartość wykraczającą poza standardy. Właśnie dlatego Complex Grow stał się dla mnie nie tylko miejscem pracy, ale prawdziwą misją. Chcę pomagać ludziom w poprawianiu ich stanu zdrowia, osiąganiu lepszej kondycji i jakości życia. To dla mnie niezmiernie ważne, by każdy, kto decyduje się na współpracę, poczuł się zrozumiany i zmotywowany do pracy nad sobą. Wartości i filozofia W swojej pracy kieruję się trzema kluczowymi zasadami: wytrwałością, systematycznością i wiarą w siebie. Wierze, że każdy ma potencjał, by zmienić swoje życie, jeśli tylko zdecyduje się na drobne, ale konsekwentne kroki w odpowiednim kierunku. Moje motto brzmi: „Sukces to suma niewielkich wysiłków powtarzanych dzień po dniu.” To właśnie codzienna praca – nawet nad drobnymi nawykami – buduje prawdziwe zmiany. Dlatego zawsze staram się pokazywać klientom, że nawet małe postępy są powodem do dumy i motywacji na przyszłość.
Cele i aspiracje
Moim celem w sporcie jest osiągnięcie optymalnej formy, która pozwoli mi z powodzeniem startować w zawodach wojskowych i dalej rozwijać swoją sprawność fizyczną. Chcę łączyć w sobie siłę, wytrzymałość, szybkość i elastyczność – a wszystko to w zgodzie z zasadami zdrowego podejścia do regeneracji i diety. Jako trener, dążę do tego, by każdy z moich klientów nie tylko osiągał swoje cele, ale też czuł się doceniony i zmotywowany do pracy nad sobą. Stawiam na indywidualne podejście i skrupulatność, bo wiem, że takie podejście daje najlepsze efekty. Moim priorytetem jest nie tylko sukces fizyczny klienta, ale także jego satysfakcja i radość z osiągniętych wyników. Sport jest dla mnie czymś więcej niż tylko aktywnością fizyczną – to moja największa pasja i sposób na życie. Uwielbiam proces ciągłego doskonalenia siebie, zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym. Dla mnie rozwój to niekończąca się podróż, w której każdy krok prowadzi do przekraczania własnych granic. Wierzę, że determinacja i systematyczność to kluczowe elementy, które pozwalają osiągać nawet najbardziej ambitne cele. Dlatego każdego dnia staram się być lepszą wersją siebie, pracując nad swoimi umiejętnościami i wiedzą. Szczególnie interesuje mnie zgłębianie tajników treningów, metod pracy z ciałem, masażu i regeneracji. Uważam, że rozwój osobisty i inwestowanie w edukację to fundament sukcesu, zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Każdy nowy dzień to okazja do nauki i odkrywania, co motywuje mnie do działania i daje niesamowitą satysfakcję. To, co najbardziej mnie inspiruje, to możliwość dzielenia się swoją pasją i wiedzą z innymi. Wierzę, że wspierając innych w ich drodze do lepszego zdrowia i formy, również sam się rozwijam i osiągam nowe cele.